top of page

TRENING OPEN WATER - JAK GO UROZMAICIĆ?

Zaktualizowano: 26 cze


trening open water
pływanie triathlon



Nie wiem czy ktoś jeszcze tak dzisiaj robi, chyba nie, ale kiedyś, ze 20 lat temu, kiedy niewielu ludzi cokolwiek o triathlonie wiedziało, trening pływacki bywał całkiem... nudny. Przychodziło się na basen, odwalało "pańszczyznę" czyli pływało się w kółko tyle, ile było czasu i się wychodziło.


Dzisiaj już wiemy, że działa to średnio zwłaszcza kiedy chce się poprawić prędkość pływania. Dzisiaj nasze treningi są urozmaicone, na basen trzeba chodzić z kartką, zwłaszcza przy treningu technicznym i ma to swoje uzasadnienie w neuronauce. Każdy neuron ruchowy jest fizyczny, co oznacza, że jeśli potrafimy na przykład robić na drutach, oznacza to tyle, że od naszej dłoni do mózgu idzie sobie neuron ruchowy. On jest. Fizycznie. Istnieje. Neurony połączone z mięśniami nazywają się motoneronami. To, jak szybko i jak precyzyjnie zrobimy szalik na drutach zależne jest od precyzji motoneuronu i ilości jego połączeń z jednostką motoryczną czyli grupą mięśni. I tak dłonie są dużo bardziej precyzyjne od uda.


Tak czy inaczej. Mamy nawyki. Wiele złych nawyków które wytworzyły się podczas nauki pływania, której metodyka była powiedzmy sobie szczerze- raz lepsza, raz gorsza. Powtarzając w kółko gorsze ruchy, utrwalamy nawyk ruchowy. Rozbijanie treningu na części pozwala nam zmieniać nawyk ruchowy na inny i zawsze jest to niewygodne i uciążliwe. Mózg się tym męczy. To nie jest coś, co zna. Ułożenie treningu tak, żeby był podzielony na krótsze odcinki pozwala nam w przerwie "resetować beret" i ... próbować dalej zmienić nawyk ruchowy.


Ale wróćmy do treningu open water. Dzisiaj trochę tak czasami bywa, że wychodzi to jak kiedyś w basenie. Idziesz, wchodzisz, pływasz. Trening open water poza nawykami ruchowymi na parę dodatkowych elementów które nam dochodzą. Głównym elementem jest lęk, który z czasem i treningiem powoli oswajamy. Lęk przed szeroką wodą jest bardzo popularny.


Trening open water możemy urozmaicać tak samo jak trening w basenie. Dzięki temu jest ciekawszy, to raz, a dwa - efektywniejszy.


Jakie elementy możemy wprowadzić dodatkowo do treningu open water?


  • Wbiegi i wybiegi z wody. To bardzo ważny element. Warto to robić, żeby potem na zawodach czuć się z tym swobodnie. Wybieg z wody jest jedną z najbardziej intensywnych części triathlonu. Zmiana pozycji z leżącej na stojącą w trakcie wysiłku sprawia, że łapiemy tak zwaną "korbę" czyli kręci nam się w głowie. To normalne, zwłaszcza na początku. Trening wbiegów i wybiegów pozwoli nam przystosować się do zmiany pozycji, co potem bezpośrednio przełoży się na skuteczność tego elementu na zawodach.



  • Pływanie ze zmiennym rytmem. W pływackim języku nazywa się to planowaną zmienną intensywnością i jest super treningiem pod triathlon. Oznacza to, że płyniesz długi odcinek i jego trakcie zmieniasz rytm i prędkość. To super trening pod wytrzymałość specjalną na dystansie.

Podam przykład: Mamy pętlekę 900 m. Płyniemy na przykład 100 m tempem planowanym na start na 100 m spokojnym tempem. Jeśli ustawimy przycisk "lap" co 100 m, zegarek będzie nas informował kiedy zmieniać tempo. Możemy zrobić również inną konfigurację. Na przykład 50 m max/ 150 technicznie. Też trzeba zmienić ustawienia w zegarku.


  • Nawigacja co jakąś ilość ruchów. Proste. Wybierasz co ile ruchów korygujesz kierunek i pilnujesz, czyli liczysz w trakcie pływania. Osoby oddychające na jedną stronę muszą nawigować zdecydowanie częściej, bowiem mają tendencję do ciągłego skręcania i nadrabiania dystansu. I tu na przykład: Płynę 300 m nawiguję co 6 ruchów, czyli co 3 cykle. Poobserwujmy potem linię jaką nam wyrysował GPS i korygujmy [rzadziej/częściej]


trening open water
trening pływania triathlon



  • Pływanie w łapkach. No i pewnie, że można. Jest to element poprawiający siłę, w przypadku małych łapek też czucie i dodatkowo urozmaicający trening. Tak samo jak na basen, na open water warto zabrać łapki.

  • Nawroty na bojkach. Tu jest większy problem, bo potrzebna jest bojka, jakiś element na wodzie, który można ominąć. Na niektórych akwenach są dostępne i można z nich skorzystać. Technik jest kilka, ale najbezpieczniejszą jest po prostu- ominięcie bojki i złapanie zaraz za nią kierunku pływania. Na filmie nawrót z obrotem, ale to już bajera.



  • Delfinki. Bardzo intensywny element, bardzo przyśpieszający zarówno start jak i wyjście z wody i absolutnie konieczny do trenowania jeśli chcemy go zastosować na zawodach. Nietrenowany może zamienić naszą część pływacką w doznanie metafizyczne w trakcie, gdzie nie będziemy wiedzieli w którym wymiarze aktualnie się znajdujemy, a przy wybiegu możemy delfinki wskoczyć do karetki. Delfinki są bardzo intensywne! Angażują największą grupę mięśniową, zakwaszają bardzo szybko, ale trenowane stają się bardzo przydatne.



Ćwiczenie- po wbiegu do wody, kiedy woda jest już ponad kolana robimy 3,4,5 delfinków [na początek trzy], wskakujemy do pozycji strzałki. Odbijamy się mocno nogami, żeby popłynąć daleko, po czym wstajemy i robimy kolejny. To samo przy wybiegu.


Mamy 6 urozmaicaczy. Jak zastosujemy je w treningu, to minie nam bardzo szybko i nauczymy się dużo więcej niż podczas jednostajnego pływania!


A jeśli potrzebujecie inspiracji w zakresie zadań treningowych polecam produkt 30 TRENINGÓW PŁYWACKICH dostępny na stronie. Znajdziecie tam zadania na trzy okresy treningowe, dwa treningi medytacyjne, jeden poprawiający czucie ciała, drugi poprawiający relaksację, film z ćwiczeniami na gumach, oraz trening elastyczności obręczy barkowej przygotowany specjalnie pod pływanie. Są również filmy z ćwiczeniami technicznymi wraz z komentarzem.




Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Commentaires


bottom of page