top of page

TRENING AMATORSKI A ŻYWIENIE CODZIENNE #triathlon #trening #ironman

Zaktualizowano: 26 cze


żywienie w sporcie
żywienie

Żywienie- temat rzeka. Zawsze jak jestem o nie pytana mam lekkie zatrzymanie w temacie, bowiem żywienie, tak jak trening zresztą im bardziej zidywidualizowane, tym lepiej.

Nasze nawyki żywieniowe, tak jak my sami zmieniają się w toku naszej ewolucji wraz z nami. Pytanie czy są jakieś ogólne rzeczy na które warto zwrócić uwagę przy myśleniu o swoim żywieniu? Moim zdaniem tak i mimo, że jestem dużym zwolennikiem żywienia intuicyjnego, czyli dawania ciału tego, co jest mu potrzebne [chyba, że jest niezdrowe 😊] to jednak znowu jest pewna struktura i pewne wskazówki które przyjęte w myśleniu o naszym żywieniu z pewnością pomogą nam w procesie treningowym. Tymi wskazówkami się z Wami podzielę.

 

Najważniejsze jest żywienie codzienne. Zanim wdepniemy w świat odżywek i suplementów, warto skierować swoją uwagę na bazę. W dożywianiu nie ma nic złego, ale z pewnością podstawą jest jednak odżywianie i warto, żeby niezależnie od tego czy jesteśmy w treningu czy nie, to odżywianie było zwyczajnie optymalne. Co to znaczy optymalne? Takie, które zapewniło by zwykłemu człowiekowi taką ilość składników odżywczych, żeby był zdrowy.

We wskazówkach odnośnie żywienia codziennego warto złapać się podstaw i tą podstawę budować i trzymać się jej. Czyli znowu struktura- tak samo jak z core :-D Nad czym możemy się tu pochylić?



triathlonista
triathlon

1.      Godziny posiłków. Powinny być zachowane, niezależnie od warunków. I tu musimy się zabezpieczyć, bowiem przy treningu sportowym stabilność jest ważna. Nie mam nic przeciwko teoriom postowym czy innym, pytanie tylko czy nas na to stać? Jeśli proces treningowy jest dla nas ważny i jesteśmy tu w fazie rozwoju, to ciężko mówić o pozytywnych skutkach głodzenia się [no bo - rozwój, jakby pomyśleć o dziecku które rośnie i się rozwija, czego mu do tego rozwoju potrzeba? - warunków ubogich czy najlepszych jakie mogą być?] To jest trochę takie.

2.      Żywienie optymalne. Monoskładnikowość nie jest dobra. To życie w systemie przetrwania. Śmieję się że nasza pozostałość po przodkach, którzy przeżyli wojnę. Śmieję się- ale takie genetycznie to właśnie jest. Dzisiaj -  im więcej składników odżywczych tym lepiej. Ta gleba wtedy – możemy tak nazwać nasze ciało jest żyzna i chce rodzić owoce. No i się rozwija. Możemy tu posilać się produktami superfood. I pchać, pchać, pchać składniki odżywcze w siebie.


triathlonista
pływanie triathlon

3.      Zbilansowanie. Tu niewiele trzeba pisać. Podaż białka, węglowodanów złożonych i zdrowych tłuszczy musi być optymalna. Jeśli trenujemy, węglowodany złożone są tym obszarem na który musimy zwrócić uwagę. I tu wchodząc w strefę odżywek: Odżywki oparte na węglach złożonych powinny mieć stałe miejsce w naszej codziennej diecie chociażby w postaci bidonu, który bierzemy ze sobą na trening.

4.      Kolejną zasadą jest to, że ile byśmy warzyw nie zjedli to i tak jest za mało. Za mało i już. Tu moim tipem jest picie zielonego jęczmienia rano i wieczorem w celu dożywienia ciała. Mogą być to również inne produkty superfood.

5.      Jeden owoc dziennie, najlepiej po posiłku. I tu pomagamy ciału trawić to, co zjadł. Jest teoria jednego owocu, są również teorie wielu owoców. Ja tam do owoców nic nie mam.

6.      Węglowodan złożony zawsze jest lepszy niż prosty. I tym warto się kierować, że choć organizm musi się bardziej pomęczyć, żeby cukier z tego węgla złożonego wydobyć, to jednak zrobi to nie narażając nas na hormonalną odpowiedź ze strony trzustki. Ciało lubi równowagę. W rozwoju sportowym ciągle je z tej równowagi wyprowadzamy treningiem. Jeśli tak jest, bo się rozwijamy, to chociaż postarajmy się żywieniem pomóc mu zachować tą równowagę.


triathlonista
żywienie w sporcie

7.      Kolejność podczas posiłku. Teorie mówią nam, że zaczynając klasyczny polski obiad na który składa się węglowodan, białko z tłuszczem i warzywa powinniśmy zaczynać od warzyw, potem jeść białko, na końcu węgle. Teoria jest trochę archaiczna biorąc pod uwagę różnorodność przyrządzania potraw na świecie, ale jest, więc się nią dzielę. Możemy stosować ją przy posiłkach, przy których da się ją stosować i tyle.

8.      Słodycze. Warto próbować zastępować słodycze zdrowszymi słodyczami. Warto robić to powoli, trickując nasz mózg [bo to on woła o słodycze]. Przy niedostatecznym dostarczaniu węgli złożonych w diecie i dokładaniu treningu często ochota na słodycze jest ogromna. Jeśli pilnujemy węgli złożonych, powinno być lepiej. Nie jestem zwolennikiem drastycznego odstawiania tu. Niewielu jest w stanie to znieść. Jesteśmy twardzi, wiadomo, jednak zostawiłabym to na treningi, a ze słodyczami obeszła się sprytem. No bo ileż można być twardym? W ilu aspektach życia? Nikt nie zniesie na dłuższą metę reżimu [to słowo- reżim, słabo się kojarzy nie? 😉] w naszej naturze leży chyba wieczna walka z reżimem. I tak się to kończy, że rzucamy się na słodycze pragnąć wolności od reżimu, który sami sobie zaaplikowaliśmy. Tu warto spokojnie. Powoli. Dać organizmowi sygnał – dostaniesz słodkie ale rzadziej, dostaniesz słodkie, ale inne… i tak dalej. Takie powolne przystosowanie nie spowoduje w nas wewnętrznego oporu przeciw…. Reżimowi :-D

Na dzisiaj tyle. O żywieniu treningowym i startowym będę jeszcze pisać.


Ze sportowym pozdrowieniem :-*

46 wyświetleń0 komentarzy

Comments


bottom of page