Kiedy już wyszaleliśmy się na roztrenowaniu, zjedliśmy wszystkie pączki, zaliczyliśmy wszystkie grille i inne dziwne obszary których normalnie w trakcie procesu treningowego sobie odmawialiśmy [albo też nie, ale z wyrzutami sumienia] nadchodzi czas na tak zwane "wzięcie się do kupy". Od czego zacząć? Jak się zebrać? Jak będziemy się czuć? Na co warto zwrócić uwagę?
Zbieranie się do kupy łatwe nie jest. Jeśli jest, to oszukiwaliśmy na roztrenowaniu ;-) Warto to zauważyć, bowiem głęboka regeneracja tkanek, która należy się nam jak psu buda naprawdę rozleniwia.
Musimy wiedzieć o tym, że forma jest falowa. Nie stała. Zmienia się zawsze. W ogóle struktura budowania formy jest falowa. Mamy w niej więc i spadki i wzrosty i zarówno w małych cyklach jak i w dużych będzie się to działo. Sztuką jest przyjąć ten fakt i nad nim zapanować. Trzeba się pogodzić i już. Nie zawsze będziemy w formie. Nie zawsze być powinniśmy. Jak to się mówi "jedyną stałą jest zmiana" :-)
Wracamy więc z tego roztrenowania i jest delikatnie mówiąc średnio. Zaczynamy nasz powrót do trenowania z punktu, gdzie ciężko nam nawet sobie wyobrazić, że za parę miesięcy będziemy śmigać Olimpijki czy połówki... lub też Ironmany. Spokojnie- będziemy.
O roztrenowaniu, metodycznie pisałam już wcześniej. O tym, że jest ważne, nawet bardzo zarówno dla naszego ciała, jak i umysłu. Roztrenowanie powinno trwać 4-6 tygodni i w tym czasie dajemy sobie wypocząć ni uciekając od spontanicznej aktywności fizycznej. Ciało lubi się ruszać i ruszać się powinno. Ruch to życie. Spontaniczny ruch daje radość i to bierzemy ze sobą na roztrenowanie. Uciekamy jednak od kieratu i planu wiszącego nam nad głową.
Załóżmy więc, że roztrenowanie dobiegło końca. I co teraz?
Mamy w strukturze planowania okresy. Okres przygotowawczy pierwszy, przygotowawczy drugi oraz startowy. Każdy z tych okresów ma swoją specyficzną strukturę i o nich będę pisać w osobnych postach.
Dzisiaj, parę słów o tych pierwszych krokach po roztrenowaniu. Na co zwrócić uwagę? Jak zacząć? Co w tym czasie jest najważniejsze dla naszej triathlonowej formy, która ma być wysoka w wakacje za kilka miesięcy?
Pierwsze 4 tygodnie:
1. Tlen, tlen tlen. I tu fajnie było by wziąć to na poważnie. Nudne, spokojne, krótkie treningi. I łatwo się mówi, trudniej robi, wiem. Dla zawodników mocno zmotywowanych ciężko jest przyjąć prawdę o sobie po roztrenowaniu. Tempo spada, tętno rośnie. Warto to wziąć i przyjąć. Jest jak jest, będzie lepiej. Z każdym treningiem forma będzie się stabilizować. Nie patrzeć na tętno, tempo, waty. Pilnować spokojnego oddechu i luzu na treningach. Nauka trenowania na tlenie jest bardzo ważna, bo to jest baza do budowania wytrzymałości. My w grupie przyjęliśmy hasła :-) "Duże jaja, mała tarcza", albo "Duże jaja, niska średnia" ... Żartobliwie, ale skutecznie :-D Na walkę i ból przyjdzie czas.
2. Trening core. Ważne rzeczy. Pierwsze 4 tygodnie powrotu zdecydowanie warto poświęcić na trening core, elastyczność, trening funkcjonalny. Tak jak buduje się nasza baza tlenowa, tak samo całość będzie stała na szkielecie mięśni posturalnych, głębokich. To te aspekty, których nie lubi nikt. Pilates, trening izometryczny, trening funkcjonalny, core. Wrzucę Wam kilka filmów które według mnie są warte uwagi z youtuba.
3. Technika na pływaniu. Pływanie spokojne. Odcinki krótkie. Dużo ćwiczeń technicznych. Podstawą po powrocie będzie ponowny kontakt z wodą. Warto nie stawiać na wytrzymałość, bo ona trenowana na początku okresu przygotowawczego poskutkuje utrwalaniem wzorców, które być może nie były poprawne. W trakcie roztrenowania trochę się osłabiły i warto to złapać i zacząć je zmieniać zanim "wrócimy do starego" które niekoniecznie było dobre. Tu się sprawdzi pływanie na rękach, pływanie kraulem na krótkich odcinkach ale z dużą uważnością na poprawę ewentualnych błędów, oraz pływanie w płetwach, gdzie poprawiamy wzorce [będzie łatwiej, bo nie mamy wytrzymałości]. Spokój i koncentracja to podstawa przy budowaniu nowych wzorców ruchowych lub zmienianiu starych.
Mamy więc najważniejsze punkty pierwszych 4 tygodni po roztrenowaniu. Chwilę będzie ciężko, potem coraz łatwiej. Podstawą jest dyscyplina i akceptacja "tego co jest" :-)
Powodzenia!
Comments